Jak to było na Gardzie, czyli ostatnie zgrupowanie.

Nasi młodzi zawodnicy grupy A Optimista pod wodzą trenera Dominika Schutty odbyli kolejne zgrupowanie na włoskiej Gardzie. Oto ich krótka relacja z treningów, których efekty mamy nadzieję niedługo zaczną procentować.

 

 

Na drugie zgrupowanie wyruszyliśmy o piątej rano z Gdyni, była to jak zawsze długa i żmudna droga. Dojechaliśmy o dwudziestej pierwszej czyli w całkiem dobrym czasie…

Następnego dnia zaczęliśmy działać. Rozpakowaliśmy przyczepę, którą wcześniej zostawiliśmy w Rivie. Dla niektórych było to pierwsze zejście na wodę po półrocznej przerwie. Trener ustalił nam plan dnia, do którego stosowaliśmy się przez cały wyjazd. Niezależnie od warunków codziennie pływaliśmy od 3 do 5 godzin. Pisząc ten tekst stwierdzamy, że czas był w pełni wykorzystany. Słaby czy silny wiatr… wkładaliśmy tyle samo siły i pracy. Dawaliśmy z siebie 100%. Po wyczerpującym treningu mieliśmy jeszcze czas na aktywną regeneracje, wejście na najbliższe szlaki piesze prowadzące do Monte Brione oraz Bastione w kierunku słynnej już kapliczki św. Barbary która była zamknięta (na nasze szczęście 🙂 ). 

 

 

 

 

 

Obiady były pewnym kłopotem ponieważ z powodu pandemii większość restauracji była zamknięta a jedzenie kupione na wynos ograniczało się do pizzy, na ratunek przybyli rodzice: Pani Ania wraz z Panem Piotrem oraz Tata Paweł. W większość dni to oni przygotowali nam posiłki obiadowe którymi się zajadaliśmy. Za co bardzo dziękujemy!

Po obiedzie mieliśmy czas dla siebie, lub na ewentualną naukę. O godzinie 20:00 odbywała się odprawa z wideo analizą, gdzie omawialiśmy nasz dzień pływania, oraz trener przekazywał nam wskazówki co możemy poprawić na następny dzień. Po odprawie myjemy się i idziemy spać. To była wersja oficjalna dla trenera… część z nas zabierała się za naukę lub zabawę który apartament będzie ciszej :). O 22:00 dzień się kończył. 

 

 

 

 

 

 

 

Jeden dzień poświęciliśmy na pływanie fordewindem tak jak poprzednio długi pełny rano oraz powrót z OrÄ. Ogrom minut a może i godzin na speed testy. Trenerowi udało się umówić na wspólne wyścigi z innymi klubami, co też wprowadzało element rywalizacji. Dzięki inne kluby!

 

 

 

 

 

Każdy z nas zrobił postęp. Wyjazd był w 100% wykorzystany. Zrobiliśmy progres i mieliśmy to szczęście że mogliśmy trenować. Dziękujemy wszystkim zaangażowanym za pomoc oraz Trenerowi za determinację w wyznaczaniu i dążeniu do celów.

Do zobaczenia na wodzie
Zawodnicy Optimist YKP Gdynia

Comments are closed.